WSPOMNIENIE KS. PROF. MICHAŁA DROŻDŻA
W dniu imienin ks. profesora, 29.IX.2023 r., w cztery miesiące po śmierci, Zarząd Oddziału KSW w Tarnowie zaprosił osoby, które znały Księdza Profesora i doświadczyły Jego dobra i mądrości na spotkanie-wieczór wspomnień.
Rozpoczął się Mszą św. pod przewodnictwem ks. Jacka Soprycha – Rektora WSD w Tarnowie, który w homilii przypomniał, że patronem ks. Michała był św. Michał Archanioł, ten, który przez wieki kojarzony jest z symbolem walki; to on walczył ze złem, jako pogromca sił wrogich kościołowi… Wiele nauczył się ks. Profesor od swego patrona – mówił ks. Rektor – i starał się Go naśladować w walce ze złem tego świata, ale przede wszystkim w umacnianiu dobra, w wspieraniu ludzi, w niesieniu im nadziei. Uczył nas Ksiądz Profesor by pozytywnie patrzeć na świat, by doszukiwać się dobra, dostrzegać jego okruchy, by się dobrem i nadzieją dzielić. Ks. Rektor wspomniał o licznych funkcjach Zmarłego Kapłana, które w żaden sposób nie spowodowały, że stracił on na człowieczeństwie. Jako Jego uczeń zapamiętam Go jako człowieka bliskiego, dobrego, przestępnego; był dla nas i cieszył się naszym seminarium, naszym środowiskiem.
Po Mszy św. Księdza Michała wspominali najpierw przedstawiciele KSW pokazując Jego zaangażowanie w działalność środowiska pedagogicznego w Tarnowie. Liczne referaty, konferencje, ale i publikacje – w Biuletynach KSW oraz w książkach, których najczęściej był Redaktorem. Był także pokaz slajdów ze zdjęciami i filmu, na którym ks. Drożdż podsumowuje działalność Oddziału na 25-lecie jego istnienia.
Kolejno wypowiadali się przedstawiciele grupy rodzin, którym towarzyszył we wzroście duchowym, dawni współpracownicy Radia RDN Małopolska, przedstawiciele Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie oraz Rodziny Księdza.
Oto fragmenty wypowiedzi:
Jako dyrektor, jako ten, który tworzył Radio, zawsze zwracał uwagę na to, by mówić prawdę, by wypowiadać się za tym co prawe, by żyć w prawdzie, pokazywał gdzie ta prawda jest i tej prawdy wymagał na antenie Radia, w eterze.
Zapisał się jako człowiek dobry, serdeczny, zatroskany o wartości płynące z Ewangelii, z Bożych przykazań; wartości, które gubi świat, a On je przypominał. Zasiadał w wielu radach programowych mediów i miał wpływ na to co się dzieje w tv, i walczył o to, by społeczeństwo miało dostęp do religii poprzez media.
Nie ma takiej możliwości, by nie wspominać Księdza Dziekana na Uniwersytecie i na kierunkach, które prowadzimy, bo On był u ich początku. Chodzimy Jego ścieżkami, które nam wyznaczył. Wspominamy Jego ciepło w relacjach, nauczanie o godności człowieka; Jego uśmiech. Każdy z nas czuł się wyjątkowy w jego życiu. Kilka ulubionych powiedzeń ks. Michała – modlił się o „dar rozmnożenia czasu”, który często od Boga otrzymywał. Kiedy ktoś nie był wobec Niego w porządku, czasem wręcz dokuczał, stwierdzał, że w stosunku do tej osoby należy „pozostawać w życzliwym dystansie”. Studentów, którzy przekroczyli wszelkie możliwe regulaminy i powinno było się ich relegować z listy studentów, ks. Michał wzywał by udzielić „braterskiego pouczenia”. Funkcjonował w trójkącie Tarnów-Kraków-Nowy Sącz. Dzielił czas miedzy osobami w tych miejscowościach i wiedział, że zawsze na Niego czekają.
Miał wyjątkowe poczucie humoru, był delikatny, nigdy nikogo nie uraził, zawsze uśmiechnięty, ale przede wszystkim pokorny. Mieliśmy jakieś pojęcie, że był wielkim profesorem, z tyloma tytułami przed nazwiskiem, ale nigdy nie odczuwało się ciężaru i wagi Jego tytułów, wiedzy, stanowisk… Był skromny, witał się z każdym, nawet tym malutkim w wózeczku dzieckiem, a gdy nas odwiedzał zawsze pytał o każdego członka rodziny.
Ks. Michał, na wzór swojego Patrona, był tym, który służył – współpracownikom, studentom i gremiom w których pracował; był w stanie zaświadczyć o prawdzie, nie tylko w środowiskach katolickich, w których łatwo o tym mówić, ale w tych środowiskach, które negowały kościół; mówił o prawdzie w taki sposób, że mieli szacunek do niego. I ostatnia rzecz – posłaniec – ks. Michał był również posłańcem na zewnątrz. Po śmierci ks. Drożdża bardzo dużo placówek, które poznały ks. Dziekana, napisało listy kondolencyjne. Był z nimi chwilę, ale te spotkania wywarły na nich wrażenie i chcieli to wyrazić w tych listach.
To tylko niektóre ze wspomnień osób obecnych tego pięknego, piątkowego, imieninowego wieczoru. Zapamiętamy na pewno te wzruszające opowieści.